Powstał naszyjnik- zawieszka z owalnego hematytu z dziurką opleciona koralikami i dwie bransoletki. Nie mogłam uchwycić na zdjęciach właściwych kolorów- bransoletki w rzeczywistości są w odcieniach jasnego błękitu a nie szare...
czwartek, 6 października 2011
Szydełkowo - koralikowo...
Chociaż ostatnio pochłaniają mnie głównie sprawy związane z pewnym przedsięwzięciem, o którym na razie cicho sza, to coś tam pomalutku dzióbię;)
Powstał naszyjnik- zawieszka z owalnego hematytu z dziurką opleciona koralikami i dwie bransoletki. Nie mogłam uchwycić na zdjęciach właściwych kolorów- bransoletki w rzeczywistości są w odcieniach jasnego błękitu a nie szare...
Powstał naszyjnik- zawieszka z owalnego hematytu z dziurką opleciona koralikami i dwie bransoletki. Nie mogłam uchwycić na zdjęciach właściwych kolorów- bransoletki w rzeczywistości są w odcieniach jasnego błękitu a nie szare...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczności:)
OdpowiedzUsuńCUDOWNE!!!
OdpowiedzUsuńPiękne, oryginalne i wyglądają na bardzo pracochłonne!!Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczne, piękne, cudowne........
OdpowiedzUsuńZachwycające Jolu!:D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! I jak równiutko wykonane.
OdpowiedzUsuńJolu ! Przepiękne te twoje "plecionki" !!! Powiedziałabym, że kolejne coraz piękniejsze...Zdolniacha z ciebie i wielki pracuś .Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńNo, śliczne, śliczne, ale ja się pytam, gdzie są serduszka? ;) Dawno ich tu nie było. :D
OdpowiedzUsuńMisterne, monokolorystyczne, do wszyskiego - kwint - esencja elegancji!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam wszystkim za dobre słowo :)))
OdpowiedzUsuń*Izo* najbardziej pracochłonne jest nawlekanie koralików na nitkę... potem już idzie piorunem;)))
*Mamon* ale numer;)))) Faktycznie miałyśmy podobne pomysły, nie wiem tylko dlaczego tytułujesz mnie mistrzynią:) Wszak to dopiero moje początki w tej technice. Dodam jeszcze, że Twoim sznurom niczego nie brakuje- no oprócz wykończenia oczywiście;)))
*Koroneczko* serduszka powiadasz... jakby tu rzec, czekają w długiej kolejce;)))
A wiesz, że zaniedbywane serduszka mogą uschnąć? ;o)
OdpowiedzUsuńAleś się zaszydełkowała - pięknie. Mówiłam, że nie takie straszne to nawlekanie. A wisior bezkonkurencyjny - niesamowicie go obrobiłaś :-)
OdpowiedzUsuńwoww cudne!
OdpowiedzUsuńWygląda na misterną pracę. Wspaniałe!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo co tworzysz to istna magia :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZa co byś się nie wzięła robisz to doskonale
OdpowiedzUsuńPrzepięknie się prezentuje - cudne !!!
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Po prostu niesamowite!
OdpowiedzUsuńJolinko,wspaniała biżuteria,bransoletki-moja słabośc-po prostu bossskie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pięknie,dziękuję za miłe słowa u mnie na blogu i załączam uściski dla Ani i ukłony dla Twojego Pana M. :-)))
Maja
Swietnie to wyglada i prezentuje sie elegancko
OdpowiedzUsuńAll your pieces are very beautiful!Beautiful works !
OdpowiedzUsuńJa też tak chce! eeeee! Zaraz tupnę jeszcze nogą! Szkoda, że od tego talentu mi nie przybędzie :) Podziwiam!
OdpowiedzUsuńpiekne i wykonanie ownie piekne.Serdecnie pozdrawiam utalentowana kobietke :)
OdpowiedzUsuńCudowne... i zupełnie nie wiem jak się takie coś robi :))) nauczysz mnie? ;)
OdpowiedzUsuńNaszyjnik i bransoletki, jak wszytko co wychodzi spod Twoich rąk piękne...ale mnie zaintrygowałaś bardzo tym " pewnym przedsięwzięciem" ;)CO Ty tam kombinujesz kochana ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Jeszcze raz pięknie Wam dziękuję za odwiedziny i przemiłe komentarze:)))))
OdpowiedzUsuń*Sylwia* nawlekanie nie jest takie straszne, ale okropnie nudne... jakbym miała ponawlekane koraliki, to mogłabym nic nie robić tylko dziergać sznury;)Z wisiorkiem to się trochę namęczyłam, dopiero za trzecim razem trafiłam z początkową ilością koralików:]
*Maju* dziękuję i przekazuję po zdrówka od mojej familii:)
*Petra bluszcz* chcieć to móc... nie trzeba talentu tylko odrobinę wprawy i cierpliwości. Nie masz pojęcia ile mi zeszło zanim wreszcie załapałam jak to robić;)
*Djenko* zajrzyj do poprzedniego postu, znajdziesz tam namiar na świetnie opracowany kurs dziergania takich sznurów autorstwa Weraph. Oczywiście pomogę, jeśli tylko będziesz tego potrzebowała :)))
*Penelopo* a kombinuję;)))... wkrótce wszystko wyjaśnię;)))
Jakie to cudne!!
OdpowiedzUsuńI znów pięknie!!!!
OdpowiedzUsuńMistrzyni w każdym calu!!! :)
OdpowiedzUsuńzerknęłam na tutorial i teraz to dopiero mam szacunek do Twoich prac :)
OdpowiedzUsuńNiezwykle kreatywna osoba! Cudowny blog! Jestem pod wrażeniem Twoich prac:)
OdpowiedzUsuńPiękny naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Misterna robota, podziwiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna biżuteria! Żadna elegantka by się nie powstydziła :-)
OdpowiedzUsuńbardzo piękne--podoba mi się bardzo
OdpowiedzUsuńale ekstra :) super mi sie podoba ten naszyjnik, a hematyt to ponoć mój szczęśliwy kamień.
OdpowiedzUsuńZapraszam również do odwiedzenia mojego bloga :)
http://tworzycha.blox.pl/html
Te koralikowe żmijki są niezwykłe, od dawna nic mnie tak nie zachwyciło jak Twoje plecionki.... co ja gadam zawsze wszystko tutaj mnie zachwyca, ale te żmijki mmmhhhh !
OdpowiedzUsuńbiżuteria śliczna. Jak zresztą wszystkie prace.
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Twojego bloga i będę tu częstym gościem. Pozdrawiam.
:-O Wspaniała biżuteria ,złote raczki to Ty masz :-D bravo !!
OdpowiedzUsuńPrawdziwe cuda:)
OdpowiedzUsuńCudo! ...to mało powiedziane !!!
OdpowiedzUsuńmam małe pytanko, robi pani piękne rzeczy i interesowało by mnie zamieszczenie zdjęcia z zakończeniem jakiejś bransoletki lub takiej zawieszki, ponieważ nigdy mi to nie wychodzi a chciała bym zrobić w rodzinie parę małych prezentów.
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam