wtorek, 4 lutego 2014

Dziewiarsko


Comiesięczne spotkania robótkujących Białostoczanek sprawiły, że wróciłam na chwilę do drutów... no na dłuższą chwilę, bo jest to trochę czasochłonne zajęcie:)
Pierwsza była tunika, dziergana na okrągło, począwszy od dekoltu- podobało mi się, że prawie nie trzeba było nic zszywać. Włóczka kupiona kiedyś w zupełnie innym celu- bawełna z lnem. Inspiracją była tunika opracowana dla grubej włóczki z darmowych zasobów Ravelry.


Potem powstał ażurowy, turkusowy szalokomin z cieniuteńkiej wełenki- tak cienkiej, że musiałam wziąć podwójną nitkę. Ania zapragnęła też taki udziergać - było to niemałe dla niej wyzwanie, bo wcześniej niewiele miała do czynienia z drutami. Jej szalootulacz powstał z mieszanki wełny z jedwabiem - Lace Drops w fioletowym kolorze wg tego samego wzoru co mój. Na zdjęciu porównanie obu szali.


Wreszcie też skończyłam sweterek dla Ani- wg jej dokładnych wytycznych. To znaczy miał lekko przylegać do ciała, posiadać bardzo długie rękawy i warkoczowe wzory. Chyba udało mi się spełnić jej oczekiwania- jak myślicie? dodam jeszcze, że finisz był bardzo emocjonujący, bo nie wiedziałam, czy wystarczy mi nici- został 20cm-owy kawałeczek  ;)

Ciężko było mi zrobić zdjęcia tego pięknego granatu...

15 komentarzy:

  1. Świetny sweterek!!! Bardzo fajnie wyglądają te warkocze! W sobotę koniecznie Ania musi się w nim zaprezentować! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. BLOGERZY KOCHANI I BLOGERKI! POMÓŻMY FRANKOWI!!! informacja na blogu

    OdpowiedzUsuń
  3. dla mnie nie do ogarnięcia jest robienie swetrów :) ten jest cudny i te rękawy długie .....

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne kominy i tuniczka ,a sweterek zachwycająco piękny .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne! Dopiero zaczynam coś robić na drutach, ale mam nadzieję że i takie cuda mi kiedyś wyjdą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastycznie zrobiłaś ten sweterek. Bardzo pomysłowy wzór i świetna kompozycja całości. I ten kolor..... Całość jest rewelacyjna .Jolu - robiłaś go od góry bez szwów?

    OdpowiedzUsuń
  7. Sweterek jest idealny. Bardzo lubię takie wzory i kolory, a ryż pamiętam z dzieciństwa (najlepszy na wykorzystanie prutych włóczek). :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sweterek, sweterkiem ale mnie zachwyciły kominy, które również w duecie zgrały by się rewelacyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. dawno nie robiłam sweterków...
    Jolinko... chcesz powiedzieć , że jesteś... Białostocczanką ?
    w którym miejscu organizowane są spotkania ?
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Sweterek jest śliczny, warkocz na środku pięknie wyszedł....a szal turkusowy obłędny, piękna robota :) pozdrawiam Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny powrót do drutów, sweterek Ani cudny! Twój też :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sweterek Ani piękny, a tunika wręcz rewelacyjna, nie wiem dlaczego niektórzy czego by się nie tknęli robią cudeńka !

    OdpowiedzUsuń
  13. Sweterek granatowy rewelacja.Teraz dopiero uświadomiłam sobie, że też trzeba chwycić za druty i coś wydziergać.
    Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczny sweterek ,kiedyś miałam kilka własnie z warkoczem a robiła je moja mama:) ja niestety tylko prawe lewe ale poczatki umiem:)
    O rany a ja uwielbiam klimat Bema:) Twoj sklepik mijałam pewnie setki razy:(. Mozesz zdradzić coś wiecej o spotkaniach .Bialostoczanek robótkujacych?pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  15. Przecudne są te szale i sweterek uroczy tunika również :) Tak wspaniałego spotkania można tylko pozazdrościć ;)

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za komentarz :)