wtorek, 8 marca 2011

Warsztaty sutaszowe - Białystok

Z lekkim opóźnieniem kilka refleksji na temat niedzielnych warsztatów sutaszowych, w których rodzinnie i koleżeńsko wzięłam udział:) Warsztaty prowadziła przesympatyczna i niezwykle kompetentna Hannah. Tutaj kilka fotek z warsztatów.
Atmosfera była fantastyczna, zebrały się bardzo uzdolnione osoby, przed czasem poradziły sobie znakomicie z zadaniem- dla wielu był to pierwszy raz. Ja w zasadzie zjawiłam się tam bardziej towarzysko , ale też poznałam pewne triki o których wcześniej nie wiedziałam:)
Zadanie powzięłam ambitne- bo postanowiłam zrobić kolczyki;) Podczas gdy wszystkie panie haftowały jedną sztukę biżuterii ja robiłam na raz dwie;) I możecie mi wierzyć lub nie ale udało mi się je skończyć... co prawda w domu troszkę je poprawiłam, bo wstyd byłoby mi pokazać takie krzywulce:))) Jedynym moim usprawiedliwieniem jest to, że naprawdę było fatalne oświetlenie- moje jedyne zastrzeżenie do warsztatów- i nie bardzo już widziałam co robię. Ania niestety okazała się jeszcze większą perfekcjonistką niż ja!!! I chociaż prowadząca bardzo ją chwaliła nie chciała, żebym pokazała jej pracę;)
Zatem kolczyki warsztatowe.

21 komentarzy:

  1. Spotkania zazdroszczę, warsztatów zazdroszczę, tego że w realu mogłyście się spotkać zazdroszczę, tajnych "myków" zazdroszczę... :)))
    Kurcze, jak ja wszędzie mam daleko!;)
    Ściskam mocno! :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. jak zwykle przepiekne!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. chcialabym cie tez zaprosic na candy! ty tez organizujesz, wiec hmm chcialabym sie odwdzieczyc;d

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne te kolczyki!!!
    warsztatów zazdroszę...szkoda, że w Gdyni nic nie słychać o tego rodzaju zajęciach...
    Ja spróbowałam tej sztuki w ubiegły weekend, sama, bez podpowiedzi.... jednak póki co mam wielką tremę to opublikować jak widzę jakie cudowności można znaleźć na Twoim i wielu innych blogach.
    Czy masz jakieś stronki w necie z podpowiedziami "czym to się je" ...byłabym wdzięczna! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego najlepszego w dniu naszego święta!
    Podziwiam, nie mam odwagi zacząć jeszcze zabawy w sutasz.
    Mój blog powstaje na razie w myślach... może się kiedyś odważę?
    Pozdrawiam milutko
    Jola

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękne kolczyki. W moim ulubionym kolorze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne :)

    szkoda, że u nas w mieście się takie warsztaty nie odbywają, chętnie bym się wybrała

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny i tak kropelka na końcu rozszczepiająca światło. Super!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo piękne i tak perfekcyjnie dopracowane:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny efekt kursowy, może i Ania kiedyś się zdecyduje na pokazanie pracy. Oj, jak ja lubię takie różne warsztaty - może i u nas kiedyś ktoś takie zorganizuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. E piękne są! Dla mnie to magia jakaś! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Badzo ladne i pieknie wykonane,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Cóż mogę powiedzieć... zazdrość mnie zżera ;)) że siedzisz już Kochana na tak wysokiej "sutaszowej półce" Ale się nie dziwię przecież, bo zdolna z Ciebie bestia i już! A Ania kroczy śladami mamy.
    Pozdrawiam serdecznie Was Obie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja się Ani nie dziwię, ona już od dawna na dużo wyższym poziomie robi sutaszową biżu, ten jej ostatni naszyjnik.....dzieło sztuki !!! A zielono szare kolczyki w realu wyglądają obłędnie, zachwyciły nie tylko mnie !!!

    Z niecierpliwością czekam na Wasze nowe cuda ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję Wam z całego serca:)))

    OdpowiedzUsuń
  16. prześliczne, ja chyba i za milion lat bym takich nie zrobiła
    a spotkania zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepiekne rzeczy tworzysz,, sliczne buciki, frywolki a jajka ze starszaych postow wprost mnie urzekly.Pozdrawiam z Wiednia

    OdpowiedzUsuń
  18. Jolu bardzo dziękuje i zawsze służę dobra radą i pomocą:-))))

    OdpowiedzUsuń
  19. Jolinko ależ żal, że nie widziałam :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Może jeszcze będą? Chyba naklikam maila.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kolczyki przeurocze !!!
    Szkoda że nie mieszkam w Białymstoku ;-( napewno bym się pojawiła na warsztatach.
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za komentarz :)