Wreszcie wymęczyłam saszetki z lawendą ... nie to żeby takie mocno pracochłonne były ;) Okazało się, że susz lawendowy ma na mnie dziwne działanie- piekły mnie oczy, drapało w gardle i kręciło w nosie- czy to może być jakaś nadwrażliwość - nigdy nie byłam na nic uczulona?
Kończyłam więc po jednej, żeby objawy nie zdążyły w pełni się nasilić i trwało to trochę;) Na dodatek nie zdążyłam wczoraj zrobić fotek- kiedy było odpowiednie światło, a dziś już buro i ponuro i zdjęcia wyszły nie najlepsze.
Część frywolitek wykonana z farbowanych przeze mnie nici, do niektórych wykonałam też samodzielnie różyczki, jeśli zabrakło mi w odpowiednim kolorze. Saszetka z czarną koronką powstała przypadkiem, na próbę zrobiłam koroneczkę na najcieńszej igle, a że niewykończone saszetki były pod ręką jakoś tak przyłożyłam i efekt mnie zaskoczył- szybko dorobiłam sznureczek i chwościk, dodałam dla pikanterii czerwoną różyczkę i z efektu jestem bardzo zadowolona:)))
Same śliczności!!! Te frywolitki cieniowane są fantastyczne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mnogość śliczności :o) Nie wiedziałabym którą wybrać :o)
OdpowiedzUsuńO raju !!!! jakie śliczne te przywieszki ... , a cieniowane-fioletowe ... bajeczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
świetne poduchy i powiem CI że ta biało czarna z odrobiną czerwieni najpiękniejsza:D Joluś jeszcze raz dziękuję za schematy:D
OdpowiedzUsuńwymęczyłaś?/ - to produkcja masowa i widzę że szalejesz coraz lepiej z frywolitką :)
OdpowiedzUsuńPiękne wzory frywolisz! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje saszetki :) Jestem pełna podziwu i uznania. Na ten blog trafiłam niedawno. Dzięki Tobie kupiłam książkę o szydełkowaniu i spróbuję wrócić do prac z szydełkiem.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Przepiękne!
OdpowiedzUsuńPo prostu prześliczne...
OdpowiedzUsuńAle świetna produkcja!!! :)
OdpowiedzUsuńFrywolitki już nie stanowią dla Ciebie tajemnicy! :)
Pięknie Ci wychodzą Jolu! :)
Ps. ja też na stare lata uczulam się na wszystko co tylko możliwe.
Normalnie saszetkowy raj!!! ja chce do tego raju ;)
OdpowiedzUsuńJejku jakie cudeńka!! Z miejsca łapia za serducho, toż to mistrzostwo świata! Z uczuleniem współczuję - ja każdą wizytę w komisach i lumpkach przypłacam kichaniem i łzami (alergia na roztocza i kurz), ale warto:)
OdpowiedzUsuńSaszetki nie wyglądają na wymęczone,
OdpowiedzUsuńsą przepiękne;)
Ta pierwsza próbna jest rewelacyjna;)
kolejne cuda i napatrzeć się nie mogę!!
OdpowiedzUsuńZnalazłam się w raju frywolitkowym, Jolu podziwiam cię za frywolitki i za to jak je komponujesz z materiałami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNikt Ci nie dorówna w produkowaniu ciekawych rzeczy.Oniemiałam patrząc na saszetki,ale serduszka biorą górę
OdpowiedzUsuńJolinko Twoje saszetki są wspaniałe jestem pełna podziwu dla Twoich zdolności i pomysłowości.
OdpowiedzUsuńJolinko mam pytanko czy ja także mogę prosić o wzory szydełkowych serduszek?
Gorąco pozdawiam.
Cóż mogę dodać po tak wspaniałych komentarzach?! Po prostu się do nich dołączam. Oglądanie Twoich prac to rozkosz dla oczu :)
OdpowiedzUsuńWszystkimi jestem zauroczona ;-) chyba nie mogę wybrać tej najładniejszej ;-)
OdpowiedzUsuńCudne !!!
Pozdrawiam Aga
wspaniałe!!
OdpowiedzUsuńuwielbiam chwosty
a i frywolitkować nauczyć się muszę koniecznie :)
Ale pięknie, ale dużo. Nie wiem ,która najpiękniejsza. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSłowa zbędne i takie niewystarczające....
OdpowiedzUsuńCudnie cudnie cudnie! Piękne są fioletowe i szare :)
OdpowiedzUsuńPiekne saszetki frywolitkowe! Jolnko, wyglada na to, ze nabwailas sie alergii na lawende...
OdpowiedzUsuńbuziaki
Basia
Śliczne te frywolitki, prześliczne...
OdpowiedzUsuńmasowa produkcja :) a saszetka każda z osobna ma w sobie coś ładnego :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wykonane...i pewnie pięknie unosi się ich zapach.Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOch jakie prześliczne...bardzo mi się podbają!Urocze.Piękne wzory!
OdpowiedzUsuńCiepło pozdrawiam!
Wszystkie śliczne, ale pierwsza taka klasyczna i wyrafinowana :-)
OdpowiedzUsuńPachnie mi aż tutaj tą lawendą Jolinko! Pięęęknie paaachnie!
OdpowiedzUsuńAleż pachnące piękności! Cuda!
OdpowiedzUsuńwszystkie cudne, a ta "pikantna" AH! :)
OdpowiedzUsuńCuda Pani, same cuda;)
OdpowiedzUsuńOj cuda! Piękne kompozycje frywolitki z materiałem, a o mistrzowskim wykonaniu już nie wspominam bo to u Ciebie norma.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ale śliczniuchne, takie delikatne!!!!
OdpowiedzUsuńPięęęęęęękne :-) Delikatne, zachwycające kolory frywolitek - uroczo komponują się z tymi lnianymi saszetkami.
OdpowiedzUsuńCudeńka! Widzę Jolinko, że się zafrywolitkowałaś totalnie. I dobrze :)
OdpowiedzUsuńWszystkie są boskie:)
OdpowiedzUsuńPiękne wszystkie,,
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla Twojej kreatywności Jolu
Witam,
OdpowiedzUsuńjestem zauroczona Twoimi pracami,a serduszka szczególnie podbiły moje serce:)byłabym nimi
zainteresowana.Czy mogę prosić o Twój adres na maila?
Pozdrawiam serdecznie,
też Jola:)
Dziewczyny, serdecznie Wam dziękuję, dajecie mi niesamowitą siłę napędową. Nie należę do osób, które pchają się na afisz i bloga zakładałam w mniemaniu, że może klika osób zainteresuję swoją twórczością a tu ciągle jestem zaskakiwana niezwykle ciepłymi i przychylnymi komentarzami:)
OdpowiedzUsuńJeśli miewam chwile zwątpienia- moja rodzina twierdzi, że jetem niepoprawną ... pesymistką, to fakt, że tyle osób nie przechodzi obojętnie wobec moich prac naprawdę poprawia mi samoocenę:)))
Tomaszowa chata ja też po długiej przerwie wróciłam do szydełka- to chyba jak z jazdą na rowerze, nie zapomina się;)))
Anya.es no właśnie nie wiem czy to alergia , czy tylko nadwrażliwość na intensywny zapach...
Grażko zaraz wyślę do Ciebie kilka wzorków, ale nie będą identyczne do tych z moich serduszek, bo w większości coś zmieniałam albo dopasowywałam wielkość.
Przy okazji, ktoś jeszcze mnie prosił o wzory, ale nie mogłam namierzyć maila tej osoby- napisz proszę do mnie jeśli chcesz:)Adres poniżej lub w profilu.
Jolu mój mail to mariasz17@gmail.com
czuję ten zapach aż tu....śliczne !!!!!!!! jestem pod wrażeniem Twoich frywolitek ! :) podziwiam i pozdrawiam serrdecznie !
OdpowiedzUsuńNie widziałam wcześniej takich połączeń,piękne zestawienia... ta pierwsza saszetka i ta biała z cieniowaną fioletową frywolitką mnie zauroczyły.Pozdrawiam słonecznie. Ewa
OdpowiedzUsuńZnowu mnie zaskoczyłaś poprostu są rewelacyjne...kobieto ty jak sie za cos wezmiesz to same cuda wychodza.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBellisimos trabajos, realmente es un placer visitarte.
OdpowiedzUsuńBeso desde España
Niektóre takie śnieżynkowe:))Zima za pasem
OdpowiedzUsuńwspaniałe są! uwielbiam Cię odwiedzać, bo za każdym razem mam tu ucztę dla oka :o)
OdpowiedzUsuńfantastyczne prace strasznie jest u Ciebie ciekawie masz niesamowite poczucie smaku, a każde dzieło jest istnym dziełem sztuki gorąco pozdrawiam ; )
OdpowiedzUsuńJolinko cudności :-)
OdpowiedzUsuńTa saszetka z czarną frywolitką przecudna, ale ta z brązową też mi wpadła w oko, wśród zalewu śliczności.
OdpowiedzUsuńJak ty możesz wątpić w swoje umiejętności?! Kobieto wielu talentów, niezwykle uzdolniona, przecież co złapiesz to cudeńka z twoich rąk wychodzą!
Ja tam oglądam z niekłamanym zachwytem cokolwiek zrobisz.
Jolinka ,Ty musisz być kosmitką :D przejrzałam prace i to jest niemożliwe, żeby ludzkie łapki działały z taką precyzją :)
OdpowiedzUsuńCiekawie tu u Ciebie. Będę zaglądać i dodaję bloga u siebie do linków:) Pozdrawiam Aneta:)
OdpowiedzUsuńJAAACIEE ! niesamowite drobiazgi ! Jolu jesteś mistrzynią w każdym względzie...
OdpowiedzUsuńO rajciu!!!! Szena mi opadła:))
OdpowiedzUsuńCudowności!!!! i nic to że uczulenie, ale jaki efekt, jestem zachwycona i żałuję, że nie mam takich talentów:(
Pozdrawiam gorąco:))
Aż dech zapiera takie śliczności :)))
OdpowiedzUsuńO rrrrrrrrrrrrrrany, Jola! Ślinotoku dostałam;)
OdpowiedzUsuńWiesz, nawet nie wiem, jak określić, co mnie gryzie. Uwielbiam takie cuda, jakie znajduję chociażby tu, u Ciebie. Zawsze chciałam robić takie rzeczy, ale nie mam pojęcia, jak się za to zabrać. Kursy, podręczniki, internet? Co możesz mi na to poradzić?
OdpowiedzUsuńI am very happy becouse I find your wondreful blog.
OdpowiedzUsuńi was looking, and looking, and can't stop looking.
Congratulations.
Greetings from Belgrade!
Jeju, jakie ja mam zaległości w oglądaniu i komentowaniu blogów! Tymczasem Ty tu sypiesz ślicznościami, jak z rękawa. Prześliczne śliczności!
OdpowiedzUsuńAż mnie skręca aby nauczyć się frywolitek, jak widzę Twoje cuda.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam. :)
Cudne.
OdpowiedzUsuńChcę takie. Z czerwona różyczką. I te z czerwonym tłem i szydełkowe.
Świetne i wysmakowane. Klimatyczne.
Widać bardzo staranne.
Jak mogę się uśmiechnąć?
Pozdrawiam ciepło
Kasiu napisz maila o co konkretnie Ci chodzi??? Tutaj nie ma niczego szydełkowego, wszystkie saszetki są zdobione frywolitkami.
OdpowiedzUsuń