piątek, 29 maja 2009

Archanioł Gabriel - część 3

Przedstawiam efekty pracy przy kolejnych etapach tworzenia witraża.

Częściowo oszlifowane elementy układanki i urządzenie, które na tym etapie jest nieodzowne- czyli nasza poczciwa szlifiereczka;) Obracająca się diamentowa ściernica jest obmywana przez wodę, która znajduje się w zbiorniku pod kratką i wygładza krawędź szkła. Tę pracę wykonał mój małżonek, ja tylko oszlifowałam proste kawałki ramki;)

Następnie wszystkie kawałeczki szkła zostały oklejone miedzianą taśmą samoprzylepną.

Na ostatnim zdjęciu malowane przeze mnie cieniutkim pędzelkiem ornamenciki do narożników i napis - na chwilę przed włożeniem do piekarnika w celu utrwalenia farby.

Wkrótce finisz ...:)

10 komentarzy:

  1. PRZEPIĘKNY!!! To już dzieło sztuki dosłownie! Napardwę podziwiam Twój talent, kocham anioły, dlatego ten witraż tym bardziej mi się podoba!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. O mamciu.... Ja tylko mogę wzdychać z zachwytu i płakać, że ja tak nie umiem... A tak bym chciała.... Cuda, cudeńka!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. nie mogłam doczekac się kolejnego etapu.
    Ten witraż będzie piękny. bardzo podoba mi się linia szat a skrzydła z tymi drobiazgami to majstersztyk. Lutowanie to już chwilka w porównaniu z poprzednimi etapami.
    Jestem ciekawa czy i jaką patynę zastosujesz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogę już powiedzieć,że lutowanie zakończone, ale jeszcze właśnie patyna...dla mnie to jak kropka nad "i" ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. och ja już finału doczekać nie mogę, nie dość że Janioł, nie dość że witraż to jeszcze pełen błękitów! i el. gotyckie! kiedy - kiedy będzie gotowy... buśki Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też wyrażam swój zachwyt, ale i też zaćwierkała mi w głowie jedna myśl, a mianowicie- ile godzin pracy trzeba by powstało takie dzieło...i czy w finalnej cenie produktu weźmiesz ten czas (bo o umiejętnościach nie wspomnę) pod uwagę...

    OdpowiedzUsuń
  7. O ludu kochany,ile w tym pracy,ale i efekt niesamowity.Kocham grę kolorów,gdy słońce przechodzi przez szkiełka.Chyba dlatego lubiłam w dzieciństwie chodzić do kościoła i zbierać pobite szkła po kolorowych butelkach,żeby przez nie popatrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie Wam wszystkim dziękuję:))).... miło, że ktoś potrafi docenić ogrom pracy włożony w powstanie takiego "obrazeczka" (jego wymiary to ok. 30x40cm)
    Lejdik, nie będę liczyć ile godzin trzeba było poświęcić na jego powstanie, i tak nie mogę przełożyć tego na cenę ... w sumie nie wiem dlaczego jeszcze to robię...;) może dlatego że lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  9. a czy pamiętasz o moim nieśmialym pytaniu o drzwi witrażowe? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam...napisałam maila do Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za komentarz :)